Ponad dziesięć stopni ciepła...miasto nadal przyjazne i w dodatku jest środa, najfajniejszy dzień tygodnia.
Pojechaliśmy sobie niedaleko, zobaczyć, jak ludzie rozjeżdżają las motorami i quadami. Słońce powoli zachodziło, robiło się zimnawo, więc udało się złapać trochę ciszy.
Mimo chłodu nadal chodzę w trampkach, nie pamiętam tak ciepłego listopada.
A kaczki pływają jak pływały.
środa, 18 listopada 2009
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz